Katherina
-No to gdzie idziemy ? – zapytałam się Leili. – Chodzimy już od 20 minut wokół bloku Gabrielli. Wezmą nas za złodziejki. –skarżyłam się. Było mi już zimno i dobrze wiedziałam, że Louis wcale nie przyjdzie.
- Jeszcze 10 minut. Musi kiedyś przyjść do domu, prawda?
- A nie pomyślałaś, że on może już wyjechał? Że czekamy na marne?
-A czy to nie ty powiedziałaś kiedyś, żeby walczyć o swoje pani ‘mocna w gębie’, jak coś mówisz to tak rób. Anie. – widać było, że wyprowadzam ją z równowagi. Wiem, że chciała jak najlepiej, ale ja nie robiłam sobie nadziei. Nigdy nie miałam szczęścia do chłopaków, to dlaczego teraz musi się to zmienić ? – Chodźmy do domu. On nie przyjedzie.
- Jak chcesz to idź, ja zostaję.
No i jestem zmuszona do czekania, pod blokiem Gab przez najbliższe 2 godziny, na Louisa.
Niall
Wiedziałem, że mam totalnie przerąbane u Louisa. Czułem, że on tak naprawdę nas tu nie chce. Może nie o tyle nas, co mnie. Ale jeśli bym wyjechał, zaczęliby się pytać, a tego nie potrzebowałem.
- Hej! Uważaj trochę, co? – byłem tak zamyślony, że wpadłem na jakąś dziewczynę.
-Przepraszam, nie chciałem. – powiedziałem i odszedłem. Chwilę potem usłyszałem
- No co jest do jasnej cholery ?! Czy nie umiecie normalnie chodzić, tylko musicie wszystkich trącać ?! – tym razem wpadł na nią Zayn, tylko on zamiast ją przeprosić powiedział:
- Ja przynajmniej jestem słodki, nie to co tamten – i tym swoim zawadiackim uśmiechem pewnie ją zabił. Zayn był .. w sumie, to nie wiem nawet jak go opisać, może i był bardzo pewny siebie, ale był też dobrym przyjacielem i nie ranił dziewczyn z którymi był. Nie tak jak ja.
- No jasne, dobra koleś! Czy możesz zdjąć rękę z moich walizek, chce je przenieść z dala od was wszystkich. – usłyszałem jeszcze i odeszła. Chyba pierwszy raz widziałem jak jakaś dziewczyna daje kosza naszemu chłopakowi. Nawet nie spostrzegłem kiedy Zayn podszedł do mnie i burknął:
- No powiedz mi! Jak tak można, czy ona mnie nie widziała czy co ? Oj, ze mną nie jest tak łatwo, w życiu nigdy nie zejdę jej z oczu. Idę tam. – nie zdążyłem nic powiedzieć a Zayn był już przy wysokiej szatynce. Zapomniałem, że Zaynowi nie można dać kosza, zawsze to on zrywał i jeszcze nie przyzwyczaił się do odrzuceni, ale powoli i mam nadzieję skutecznie razem z Liamem go tego uczymy. Doszedłem już do wyjścia i zobaczyłem, rozmawiających Louisa i Liama. Dobrze wiedziałem, że Louis się do mnie nie odezwie, a jeśli już to mnie zbeszta. Zastanawiało mnie tylko gdzie jest Harry. Po pięciu minutach zobaczyłem go z wielkim kubkiem z Colą stojącego w bardzo długiej kolejce do toalety. Miał nietęgą minę. W sumie to nie dziwie się, wszyscy wiedzą, że Harry Styles ma malutki pęcherzyk.
- Cześć Lou – podszedłem i przywitałem się z nim. Nie oczekiwałem entuzjastycznego przyjęcia, ale to co usłyszałem przeszło wszystkie możliwości, jakich się spodziewałem.
- Co ty sobie wyobrażałeś w ogóle co?! Jak mogłeś jej to zrobić ? – próbowałem kilka razy mu przerwać, ale on nie dając mi dojść do słowa, mówił dalej – Byłeś świadomy tego, co robisz, czy byłeś pijany?! Po wszystkich się tego spodziewałem, ale nie po tobie Niall. Co masz do powiedzenia na ten temat? Bo Claudia, miała bardzo dużo i nie szczędziła łez mówiąc o tobie ! Coś ty takiego zrobił ?! – musiałem mu przerwać, nie zauważyłem, kiedy Liam wycofał się do toalety i ostro o czymś dyskutował z Harrym.
- Hej! A co ty byś zrobił, na moim miejscu? Nie chciałem jej bardziej ranić. Nawet nie wiesz jak bardzo do tej pory za nią tęskniłem. Ale jak widać moje uczucia się nie liczą. To, że ona nie umie pogodzić się z naszym rozstaniem to nie moja wina! Ja jakoś sobie poradziłem, też nie było łatwo.
- Odejdź Niallu Horanie, chyba, że chcesz pozbyć się tej swojej pięknej buźki.
- Nie zgadniecie co mam! – na szczęście przerwał nam jakoś dziwnie zadowolony Zayn.
- No nie zgadniemy – zwrócił się do niego Louis, nadal patrząc na mnie jakby miał mnie zabić. Nie sądziłem, że moje zerwanie z Claudią, może tak pobudzająco na niego zadziałać. Nigdy nie widziałem go tak wkurzonego.
- Numer Natalie Spiker. Nie spodziewałeś się co Niall ? – uśmiechnął się i poruszył brwiami, zawsze mnie to rozbrajało, ale teraz nie miałem ochoty się śmiać. Czułem, że to będzie najgorszy tydzień w moim życiu. – I wiecie co wam jeszcze powiem? Że ona tu mieszka! Ha Ha, koło naszego hotelu!
- Dobra Zayn i tak wiemy, że rzucisz ją po tygodniu. – odezwałem się.
- Odezwał się specjalista od rzucania dziewczyn – dodał ściszonym głosem Louis i popatrzył się na mnie, takim wzrokiem, że nie wytrzymałem i odwróciłem głowę w drugą stronę. Chciało mi się ryczeć, ale zauważyłem, że w naszą stronę zbliża się stado zwariowanych dziewczyn, z którymi nie mam zamiaru obcować.
- Chyba trzeba się zmywać. Harry! Spadamy! – krzyknął Zayn, uprzedziwszy mnie.
- Ale ja jeszcze ni skorzystałem, a teraz moja kolej! – odkrzyknął ‘loczek’.
- Zrobisz to w domu! Streszczaj się! Szybko. Samochód jest pod E4. Jazda! Jazda! – pośpieszał nas Louis.
______________________________________
Pewnie zastanawiacie się dlaczego Louis tak emocjonalnie podszedł do sprawy Claudii, na wasze szczęście w 10 rozdziale będzie wszystko wytłumaczone. W 'bohaterowie' jest wgląd na postać Natalie Spiker.
Proszę o komentarze. To, że wy się udzielacie działa na mnie pobudzająco. Mam wtedy więcej chęci do pisania. Możecie wyrażać jakiekolwiek opinie na temat mojego opowiadania, krytykę też znoszę. (: No chyba, że nie ma żadnych zastrzeżeń. Wtedy bardzo się cieszę.
Notka specjalnie dla mojego Łudziczka, bo tak bardzo się niecierpliwiła i tak długo czekała <3 (:
Olivv chce więcej <3
OdpowiedzUsuńMnie się podoba. Szkoda mi Nialla, bo faktycznie Louis go trochę opieprz.ył :D Ale będzie dobrze, coś czuję, że to wszystko idzie w dobrym kierunku :) [help-me-see]
OdpowiedzUsuńDOBRZE Oliwcia :D zapodawaj 10, czekamy :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńdawaj oliv 10 i 11 !
OdpowiedzUsuńSuper ;) zawsze czytam jak dodasz nowy rozdział ;D jest super ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;D
http://i-see-you-everytime-i-close-my-eyes.blogspot.com/
No zajebisty bez dwóch zdań;)
OdpowiedzUsuń