niedziela, 4 grudnia 2011

Pięć.


Gdy weszłam do laboratorium okazało się, że mamy zastępstwo z panem od matematyki. O dziwo, przywitał mnie miło i kazał mi siąść.
- A więc dziewczęta i chłopcy. Waszej wychowawczyni nie ma i poprosiła mnie, abym przedstawił wam nowe koleżanki.
Do klasy weszły dwie dziewczyny. Jedna wyższa brunetka o zielonych oczach, z resztą bardzo ładna. Zauważyłam, że Austin wpatruje się w nią jak w obrazek.
Zaczęłam się po cichu śmiać. Czułam, że na zdradzeniu mnie się nie skończy. Wreszcie poznałam jego prawdziwe oblicze. Jednak naprawdę zatkało mnie, kiedy weszła druga z dziewczyn 'pewnie siostry' pomyślałam. No i miałam rację. Druga z sióstr, była jeszcze ładniejsza. Miała boskie, długie włosy i zielone oczy. Figura modelki i pełne usta. Można by powiedzieć, że idealna.
-Poznajcie Claudie i Roxan - przerwał moje rozmyślania nauczyciel.
-Cześć! - przywitały się z nami dziewczyny. Zauważyłam, ze Austin zrobił już miejsca nowym koleżanką. Wyrzucił z ławki z przodu dwóch kujonków klasowych. Dziewczyny podziękowały mu i usiadły. Zobaczyłam, że Naomi patrzy na nie z mordem w oczach. Teraz zaczęłam się już śmiać na głos.
-Z czego się śmiejesz panno Graham? Niech pani nam opowie, też się chętnie pośmiejemy.
- Przepraszam, już nic.
Chwilę później usłyszałam szept Austina:
- Nie przejmujcie się, to wariatka. - dziewczyn zaczęły się trząść ze śmiechu jak poparzone.
A Austin zadowolony, że wreszcie ktoś śmieje się z jego żartów, odwrócił się do mnie i puścił mi oczko.
Od tamtego momentu zaczęłam go szczerze nienawidzić.


                                                             ~*~


Po chemii podeszła do mnie jedna z sióstr. Ta wyższa.
- Cześć. Jestem Claudie.
- Cześć. Mam na Imię Katherina, ale znajomi mówią na mnie Katie - odpowiedziałam z niechęcią.
-Miło mi cie poznać. Naomi powiedziała, że chętnie oprowadzisz mnie po szkole.
-Jasne. Powiedziała tak, żebyś odwaliła się od jej chłopaka. - naprawdę nie chciało mi się z nią rozmawiać, a
szczególnie oprowadzać po szkole. w normalnej sytuacji byłabym miła. Wiem jak to jest być nowym, ale byłam za bardzo wkurzona na Austina, że tak się zachowuje.
- Austin to jej chłopak? Powiedział, że nikogo  nie ma. Roxane właśnie z nim siedzi na parapecie i z chęcią
bym się dowiedziała co robią. A moja siostra, że on ma dziewczynę, więc co robimy ? -zapytała Claudia z chytrym uśmiechem na twarzy. Zaczęłam ją naprawdę lubić i sądziłam, że ona pomoże mi się zemścić na Austinie.
- No to idziemy, na co jeszcze czekamy. A tak w ogóle to przepraszam za ten niemiły początek naszej
znajomości. I nie wierz Austinowi, nie jestem wariatką, po prostu czasem mam lekkie odchyły.
- Nie martw się, jakoś mi nie przypadł do gustu. I jak to mówią, że nie można oceniać ludzi po plotkach, które usłyszysz?
- Nie- zaczęłam się śmiać - raczej mówią, żeby nie oceniać ludzi po okładce. A tak właściwie to skąd jesteście?
- Jesteśmy z Irlandii. I naprawdę nie chciałam  stamtąd wyjeżdżać. Ale mój tata, dostał lepiej płatną pracę tutaj.
- A dlaczego nie chciałaś się wyprowadzać? Ja na przykład bardzo chętnie wyprowadziłam się z Niemiec. Chociaż ja w wieku pięciu lat cieszyłam się ze wszystkiego.
Zaczęłyśmy się śmiać. Coś czułam, że się dogadamy.
- Zostawiłam w Irlandii chłopaka, przyjaciółkę no i całą rodzinę praktycznie. W Anglii mam tylko ciocię.
I widzę się z nią może raz na rok. Dobra koniec o mnie, trzeba zająć się jedną sprawą. Nie pozwolę, żeby ten dupek  skrzywdził moją siostrę.
-A więc idziemy.
Kiedy doszłyśmy do parapetów okazało się, że Austin zaczął już działać. Obejmował Roxan, jakby znali się od lat.
-Ej, a może zawołamy tą jego dziewczynę. jak ona miała..?
-Naomi... wiesz co? wolę działaś na własną rękę. Wyciągnij komórkę. Ja swoją zostawiłam w torbie. Streszczaj się Claudia!
- Dobra, dobra. Wiesz jak trudno jest wyciągnąć komórkę z za ciasnych rurek? - zachichotała - Dobra, mam.
Kiedy podała mi komórkę szybko pstryknęłam zdjęcie miziającej się parze. Swoją drogą szybka jest ta Roxane.
- Dobra, spadamy. - jak odchodziłam, zauważyłam, ze Claudia nadal stoi i patrzy się na nich. Zawróciłam. w końcu skoro tak stoi to musiało się coś stać.
- O cholera!- krzyknęłam trochę za głośno. Roxane usłyszała i odwróciła się w naszą stronę, ale my z
Claudią już uciekałyśmy pod klasę.
-Chłopak ma przerąbane! - krzyknęła zadowolona z naszej misji Claudia - szkoda, że ni zrobiłyśmy im zdjęcia, jak się całują. A tak właściwie to dlaczego tak ci zależy, żeby się na nim zemścić?
- Bo kiedyś to ja byłam tą zdradzoną, a teraz jest ją Naomi. Może i jej nienawidzę, ale nie pozwolę, aby czuła to samo co ja. Mimo tego, że nie rozmawiamy ze sobą, była kiedyś moją przyjaciółką.
- Przepraszam, nie chciałam. Jakbym wiedziała, nie poruszyłabym tego tematu.
Nawet nie zauważyłam, kiedy ciurkiem poleciały mi łzy. Otarłam je i uśmiechnęłam się do Claudii.
- Misja zakończona zwycięstwem. idziemy to uczcić?
- Ale jest jeszcze przecież jedna lekcja.
- Claudia, rozerwijmy się. Idziemy na lody ? Znam taką fajną kawiarenkę  niedaleko.
- Dobra, nigdy jeszcze nie byłam na wagarach. Zawsze musi być ten pierwszy raz, nie?
- Na serio nigdy nie zwiałaś z lekcji ?



Macie 5 <3 Ryśka, ty i twój spam. jestem złą kobietą. PRZEPRASZAM!  Jeśli sie podoba, proszę o polecenie. (:

5 komentarzy:

  1. hahahahaha <3 o boże jaka prawdziwa hm, JA <3 uhuhu chce 6 bożeee mhrrr kocham cię ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O. Ciekawy rozdział:) Czekam aż główna bohaterka i Louis ponownie się spotkają. Bo chyba wszystko zbliża się w tym kierunku ;> [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem do przodu i wiem wsio!
    dawaj mi już 7 kurfaaa! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział widze, że akcja sie rozreca;)
    Czekam na spotkanie Katie i Louisa;)

    OdpowiedzUsuń