środa, 15 lutego 2012

Czterdzieści trzy.


Naomi
Byłam już spakowana. Wystarczyło pożegnać się z mamą i wyjeżdżam. Koniec z tym życiem. Czas zacząć wszystko od początku. Do pożegnania zbierałam się już z milion razy. Za każdym razem brakowało mi odwagi. Napisałam list do Katie, Austina i do matki. Zostawiłam je pod poduszką, mając nadzieję, że kiedyś ktoś je znajdzie i im przekaże. Brzmiała we mnie jedna cholerna nadzieja, ja nią byłam. Podeszłam do mojej mamy, a ona ze łzami w oczach przytuliła się do mnie. Cieszyłam się, ze nie muszę nic mówić, że ona mnie rozumie. Kochałam moją matkę jak nikogo innego na świecie. Była dla mnie zdecydowanie najważniejszą osobą, a odkąd straciłam przyjaźń Katie, jest jedyną osobą w moim monotonnym i pełnym nadziei życiu. Zawsze byłam dzieckiem, które potrzebowało ruchu i przyjaciół. Wzbudzałam sympatię, a teraz? Teraz nawet nie mam siły, żeby pożegnać się z mamą. Powiedzieć jej co czuję. Tyle się we mnie kłębiło złych myśli, ze bałam się o nich mówić. Wolałam je zatrzymać dla siebie. Nagle moja mama powiedział:
- Trzymam właśnie w dłoniach cały mój świat, który za chwilę mi z nich wypadnie. Tak bardzo cię kocham, córciu. Wiem, ze nie zawsze nam się dobrze układało, ale każdy potrzebuje trochę adrenaliny, prawda? Mogę się oszukiwać, ze jak odjedziesz nie będę samotna, ale tak, stracę wszystko co jest dla mnie ważne. Och, kochanie tak bardzo żałuję, ze nie mogę zapewnić ci opieki na którą zasługujesz. - nic więcej nie powiedziała tylko mocno mnie uścisnęła, głośno przy tym szlochając.
- Sprawiłaś, ze czuję się upoważniona do obwiniania siebie. Tak bardzo żałuję wszystkich złych rzeczy, które kiedykolwiek wypowiedziałam. Przepraszam. - spojrzałam się matce w oczy, które były opuchnięte i załzawione. Odwróciłam się słysząc za sobą głośny szloch matki. 'Nie odwracaj się, ‘Nie odwracaj się' powtarzałam sobie ciągle te słowa w głowie, modląc się, aby moje nogi mnie posłuchały, a moje serce z cierpienia nie pękło. Wyszłam z mieszkania i skierowałam się do zamówionej wcześniej taksówki, która stała praktycznie przed klatką. Kiedy wsiadłam mruknęłam tylko:
- Na lotnisko - i pojechałam w stronę swojego nowego życia. W stronę, gdzie nikt mnie nie będzie szukał.

Katie
Obudziłam się i pierwsze co poczułam to mocny zapach męskich perfum i ostry ból głowy. Rozejrzałam się dookoła i widziałam tylko jakieś obce meble i ciuchy. Nagle usłyszałam męski i szorstki głos, który dochodził z innego pomieszczenia:
- Cześć ślicznotko ! Wstałaś już ? - kiedy do pokoju wszedł wysoki, przystojny mężczyzna oniemiałam. Nigdy nie widziałam takiego przystojnego kolesia. Miał na oko 25 lat i dziwiłam się, ze mu się spodobałam. W sumie.. byłam pijana i nic nie pamiętam. Gdzie Leila ?! Nie wierzę, ze zostawiła mnie samą z tym facetem. kto wie, co się działo ?
- Gdzie ja jestem ? - spytałam nieco ochrypniętym głosem.
- Nic nie pamiętasz? - spytał się mężczyzna, po czym podszedł do mnie z chęcią przytulenia się do mnie. Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona. Przecież miałam Louisa! ' On cię zdradził z tą blondynką!' rozbrzmiewał głos w mojej głowie, którego postanowiłam się nie słuchać. Zabrałam z podłogi moją torebkę i bluzkę i poszłam do toalety, która znajdowała się naprzeciwko sypialni. Spojrzałam w lustro i przestraszyłam sie tego, co w nim zobaczyłam. Moja twarz wyglądała jak u zombie. Makijaż miałam rozmazany, a moje włosy były porozwalane w tak zwanym artystycznym nieładzie. Ogarnęłam się szybko i palcem przemyłam zęby. Wydawało się to ohydne, ale lepsze to niż żeby jechało mi z gęby alkoholem, którego smak jeszcze czuje w buzi. Usiadłam na toalecie i zastanawiałam się co teraz będzie ze mną i z Louisem. W końcu, chyba go zdradziłam, tak mi się wydaje... Sama nie wiem co się ze mną dzieje. Stara Katie tak łatwo nie przyjęła by do wiadomości tego, ze kogoś zdradziła. Przecież to ona była zawsze ta zdradzona. Ona nigdy nie raniła. Jak zareaguje na to Louis, mam nadzieję, ze się od nikogo nie dowie. Nagle w łazience rozbrzmiała głośna melodia piosenki 'Just a Dream', dzwonił Niall. Czyli cos się stało.
- Tak, słucham? - powiedział ściszonym głosem.
- Co ty wyprawiasz Katherina ?! - usłyszałam ochrypły głos Nialla, który był zdecydowanie za ostry jak na zwykłą pogawędkę.
- O co ci chodzi ? - odpowiedziałam moim najgroźniejszym tonem głosu.
- O tą twoją cholerną zdradę w klubie.- zamarłam. A więc Louis wie, Boże, straciłam wszystko. Cały sens mojego życia się właśnie rozpadł. - Nie martw się. Louis nic jeszcze nie wie, ale nie mam pojęcia jak długo uda nam się go utrzymać z dala od urządzeń elektrycznych. Więc spręż dupsko i mu to powiedz.



_____________________________
Chyba będę częściej zawieszała bloga, haha. Takiej oglądalności i takiej liczby komentarzy chyba nigdy nie miałam (: 

'Coraz bliżej końca, coraz bliżej końca <3 '

7 komentarzy:

  1. Nie nie zawoeszaj bloga już nigdy ;D
    Ty naprawde masz talent i szkoda go zmarnować ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze jestem ciekawa co się wydarzy z Kate Louisem, jak minie podróż Naomi i czy jej ojciec ją znajdzie ? ;) Muszę przyznać że strasznie się wciągnęłam w ciągu ostatnich postów ;)Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. też jestem ciekawa co się wydarzy w życiu każdego bohatera , szkoda że tego bardziej nie rozwiniesz : ( zastanów się jeszcze raz może nie zawiesisz bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten fragment z Naomi... z jednej strony smutny, a z drugiej podoba mi się jak wspaniale opisałaś to pożegnanie :) Co do Katie... oh... ciekawa jestem co zrobi Louis, kiedy dowie się o zdradzie. Świetny rozdział :) [help-me-see] [beats-for-you]

    OdpowiedzUsuń
  5. nie zawieszaj;> uwielbiam twojego bloga, to opowiadanie<3 kocham , kocham , kocham<3 i czekam na kolejny rozdział.;d

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale jazda! OMG! A sie porobiłoo;)Co dalej bedzie z Katie i Louisem????

    OdpowiedzUsuń