sobota, 4 lutego 2012

Trzydzieści dwa.


Natalie
Kiedy dojechałyśmy razem z Alice do domu, od razu rzuciłam się do swojego pokoju. Minęłam przy okazji mamę, która coś do mnie krzyczała. Weszłam do pokoju i wzięłam do rąk średniej wielkości pudełeczko i otworzyłam. W środku znajdował się … miś. Po prostu miś. Zwykły pluszak. I o co była ta afera ? ‘Nie otwieraj zanim nie wyjadę ? ‘ przypomniałam sobie słowa Zayna. Coś w tym misiu musiało być, bo Zayn nie powiedziałby tak bez powodu. Przyjrzałam się bliżej misiowi i zaczęłam naciskać różne części jego ciałka. Kiedy nacisnęłam na łapkę usłyszałam ciepły głos Zayna:
- Cześć Natalie. – po tych słowach była chwila przerwy. Myślałam, że to koniec, ale miś zaczął mówić dalej – Zayn cię kocha. – usłyszałam i mocno przycisnęła tego malutkiego misia. Nie wiedziałam co powiedzieć, ze wzruszenia poleciało mi kilka łez. Ale po chwili, byłam ogarnięta i wysłałam e-maila Zaynowi. ‘ Dziękuję za misia. Jest naprawdę cudowny. To najlepszy prezent, jak kiedykolwiek dostałam. Ja ciebie też kocham. ‘ Nad ostatnim zdaniem chwilę się zastanowiłam, zanim go napisałam. Wiedziałam, ze Zayn, to nie byle jaki chłopak. Czułam do niego oś więcej niż do moich byłych. To dziwne, ale nigdy nic takiego nie czułam, co czuję w stosunku do Zayna. Szybko dostałam odpowiedź.
‘ Nie ma za co. To jest tylko dowód mojej miłości. Mam nadzieję, że niedługo się spotkamy.’
Nie odpisałam już nic, tylko położyłam się na łóżku i myślałam. Rozmyślałam o tym, czy mój związek z Zaynem się ułoży, czy to wszystko ma sens. Przecież on jest przystojny i bogaty, a ja ? Ja nic nie osiągnęłam w życiu, chociaż bym mogła. Czasami zbierały się we mnie takie myśli, że nie zasługuję na takiego chłopaka, jakim jest Zayn, jednak później przypominałam sobie, że on również ma i wady. Na przykład lenistwo. Tak.. Był ogromnym leniem. I to nas różniło, bo ja musiałam cały czas coś robić. Nawet teraz, kiedy leżę, bawię się misiem. Nie umiem leżeć bez ruchu i tylko myśleć. Zdecydowanie w tej kwestii się różnimy. On uwielbia czytać książki, ja wolę poczekać, aż wyjdzie ekranizacja danej lektury. Już wiem, że różnimy się bardzo drastycznie, ale nic tak nie wspomaga naszej więzi, jak wzajemna miłość do siebie. Teraz myślami byłam daleko od domu, byłam przy Zaynie, on chwycił mnie mocno za talię i czule szepnął do ucha:
- Jesteś osobą, dla której mogę poświęcić wszystko. – po tych słowach wtuliłam się w jego tors i wchłaniałam jego zapach, jakby był powietrzem, bez którego nie mogę żyć, kiedy chciałam mu odpowiedzieć, usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Rozejrzałam się wokoło, ale zobaczyłam tylko czarne tło. Chwilę potem coś mną targało. Poczułam uszczypnięcie i obudziłam się. Spałam. Tylko jak to możliwe? Przecież wszytsko wydawało się takie realistyczne ? Oprzytomniałam i popatrzyłam się na Alice, która siedziała i bawiła się misiem. Wyrwałam go z jej rąk i krzyknęłam, żeby następnym razem zapukała.
- Pukałam. 5 minut stałam pod drzwiami i darłam się w niebo głosy, ale ty tak twardo spałaś, że nie usłyszałaś, więc weszłam. – usłyszałam w odpowiedzi. Patrzyłam się na nią jeszcze przez kilka sekund i myślałam nad tym, że chciałabym być taka, jak ona. Piękna, inteligentna, wykształcona. – Znowu to robisz ! Nie patrz się tak na mnie, czuję się nieswojo. – uśmiechnęłam się do niej i mocno przytuliłam. Kochałam moją siostrę i za nic na świecie nie wymieniłabym jej na inną.


Dominica
Cały czas myślę o Liamie. Nie mogę przestać. Wspominam naszą rozmowę przy herbacie. Wspominam to mocne słowo, przecież, nie wydarzyło się to znowu, aż tak dawno. Pamiętam każdy moment tej rozmowy. A kiedy wychodził, nie wiedział co zrobić. Był w tym taki słodki. Staną pod drzwiami i patrzył się na mnie, dopóki nie podeszłam i nie pocałowałam go w policzek. Teraz myślę, że to chyba nie był dobry pomysł. W końcu jestem jedną z dziewczyn, które twierdzą, że pierwszy krok powinien robić facet. Ale no cóż, stało się. Liam trochę się wtedy speszył, ale na samym końcu uśmiechnął się do mnie i wyszedł. Nie wziął nawet mojego numeru telefonu. Nie wiem dlaczego. Czyżbym zrobiła coś nie tak ? Nagle usłyszałam puknie. Podeszłam do drzwi i spojrzałam przez judasz na korytarz. Zobaczyłam Victorię, która stała ze szklanką. Otworzyłam i uśmiechnęłam się do niej szeroko, nie zdążyłam nic powiedziec, kiedy dziewczyna odezwała się, przewracając oczami.
- Wiedz, że niechętnie tu przychodzę. I to jeszcze, żeby prosić cię o pomoc, ale jestem zmuszona. Sklepy już są zamknięte, a mi zabrakło cukru.
- To do herbaty nie starczy już twoja słodycz ? Wydaje mi się, że masz jej, aż za dużo. – stałam w progu drzwi, nadal szeroko się uśmiechając.
- A no widzisz, zgryźliwe uwagi, już na mnie nie działają. Pożyczysz mi szklankę cukru, czy mam iść do innego sąsiada ?
- Wejdź. – powiedziałam uchyliłam szerzej drzwi. Victoria niepewnie wkroczyła do mojego mieszkania z dumnie podniesioną głową. Nawet jeśli przychodziła po pomoc, nie opuszczała głowy niżej.
- Opuść trochę głowę, bo się potkniesz o próg. – powiedziałam, a kiedy usłyszałam cichy chichot dziewczyny zdziwiłam się. – To ty potrafisz się śmiać ? Myślałam, że potrafisz robić tylko tą swoją minę. –mówiąc to pokazałam jej typową minę, którą zawsze robi, gdy mnie widzi. Na co ona zaczęła się jeszcze bardziej śmiać. Coś było grane.
- Wiesz. Wcale nie jesteś taka zła, jak myślałam. – spojrzałam na Victorię z szeroko otwartą buzią i stałam tak kilka sekund dopóki dziewczyna, nie przeszła obok i nie zwróciła się w stronę kuchni.
- Skąd wiesz gdzie jest kuchnia ? – no dobra, może i było to głupie pytanie, bo pewnie wszystkie mieszkania miały taki sam układ, ale usłyszałam odpowiedź, prawie natychmiast:
- Moi rodzice wynajmują ci to mieszkanie. – kiedy spojrzała na mnie, zobaczyła pewnie tylko bardzo szeroko otwarte usta i oczy. – Tak, to są moi rodzice. I pewnie zastanawiasz się, dlaczego mieszkanie kosztowało tak mało. – kiwnęłam głową, wsypują jej cukier do szklanki.
- A więc historia zaczyna się od tego, że byłam na wakacjach, a moi rodzice w tym czasie wymyślili , że wyprowadzimy się do Wloch. Oczywiście ja się nie zgodziłam, a skoro jestem pełnoletnia mogę zamieszkać sama. Więc wynajęłam sobie mieszkanie piętro niżej. Mieszkałam tak sobie tutaj spokojnie, dopóki nie dowiedziałam się o intrydze moich rodziców. Mieli tutaj sprowadzić moją kuzynkę, żeby zamieszkała w wynajętym mieszkaniu. – zastanawiałam się, po co mi to wszystko mówi, ale ona drążyła temat dalej. – Oczywiście dowiedziałam się o tym ostatnio. Moi rodzice, niby, znaleźli tą moją kuzynkę i dobrze się złożyła, że ona nie chciała już mieszkać z rodzicami. Złożyli jej ofertę, nie wartą odrzucenia. Ona ją przyjęła i teraz mieszka piętro wyżej ode mnie. – myślałam nad tym, co ona do mnie mówi i wszystko sobie składałam w całość. – Jej rodzice. To znaczy tej kuzynki, udawali, że nie chcą, żeby tam jechała, ale od samego początku, to wszystko było uknute. No… I teraz mam na karku nie tylko czynsz za mieszkanie, ale też kuzynkę, która ma mnie pilnować.
- A co ja do tego wszystkiego mam ? – zapytałam z nutką ciekawości w głosie.
- Witaj w nowym mieszkaniu, kuzyneczko. – usłyszałam i patrzyłam się na nią przez kilka minut w totalnym osłupieniu. Nie miałam bladego pojęcia, co powiedzieć, więc trwałam w milczeniu.


___________________________________
ŁAAAA <3
Jak się podoba ? : D

8 komentarzy:

  1. No to ja się chyba teraz zakręciłam. One są kuzynkami? :d Świetny rozdział, Zayn jest kochany *,* [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział!! łał one sa kuzynkami !!! czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. fiu fiu fiu co to sie dzieje , Victoria i Dominica są kuzynkami O.o Jestem ciekawa czy Liam jakoś zdobędzie jej numer . Czekam na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. kuzynki O.o?
    http://comeonlily.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. znalazlam niedawno i mnie wciagnelo. ja tez chce dostac takiego misia! chce takiego Louisa! iiiii takich przyjaciol! uwielbiam. :-)
    pozdrawiam i czekam na 33.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kuzynki O_O łał dobre masz pomysly ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. nie spodziewałam sie że są kuzynkami hahahaahah <3

    OdpowiedzUsuń
  8. One kuzynkami? Nie mogę w to uwierzyć? Świetny pomysł;)

    OdpowiedzUsuń